Nie był specjalnie wyrazistym prezydentem. Bronisław Komorowski miał szczęście, że w tym czasie rząd był w rękach Platformy Obywatelskiej. Jednak myślę, że to historia oceni jego osobę.
To była prezydentura, która prowadziła społeczeństwo w nastrój pewności i spokoju, ale i zapewniła poczucie pewnej stagnacji. Prezydent nie reagował w sytuacjach takich jak strajk lekarzy czy kwestia myślistwa. Wszędzie tam, gdzie nie do końca jasne są próby stanowienia prawa, mógłby reagować za pomocą chociażby apeli lub orędzi – zaznaczając tym samym swoją obecność. Tyle, że Bronisław Komorowski, choć otaczał się rozsądnymi ludźmi, to miał bardzo słaby PR, który w zasadzie polegał na tym, że nie eksponowano jego pracy. A przecież prowadził debaty europejskie, starał się uczestniczyć w polityce zagranicznej, miał na swoim koncie też sporo wyjazdów…
Generalnie mówi się, że to była kadencja „ciepłej wody w kranach”. Prezydent uwierzył w to wielkie zaufanie społeczne, które było sygnalizowane w sondażach. Jednak przeoczył fakt, że wyborcy potrafią bardzo szybko zmieniać opinie. Wobec tego należałoby traktować, że te rewolucyjne zmiany, których oczekują ludzie, mają polegać na tym, że jesteśmy przeciwni ciepłej wodzie w kranach.
Wiesław Gałązka, niezależny konsultant ds. PR, Dolnośląska Szkoła Wyższa