Jako branża mamy poczucie, że szczególnie w przypadku dużych korporacji, temat płatności tak jak i poziomu honorariów, który starają się nam narzucać jest mocno naciągany. Przecież firma x, która operuje na całym świecie i korzysta z usług public relations czy jakichkolwiek innych z obszaru komunikacji ma świadomość, że usługa doradcza od profesjonalnego dostawcy, np. zrzeszonego w organizacji branżowej kosztuje i że ten dostawca nie tylko nie może świadczyć usług po stawkach daleko odbiegających od standardów europejskich, ale też czekać na honorarium od 3 do 6 miesięcy. Za niedorzeczne uznajemy powtarzające się tłumaczenia działów zakupów, że takie stawki są u nich standardem międzynarodowym. Nie wierzę, że jakakolwiek profesjonalna agencja PR z chociażby bliskiego nam Berlina zgodziłaby się przyjąć basic retainer fee w PR poniżej 5000 – 6000 Euro. Ciekawe jest też to, że nie przemawiają do korporacji nawet takie argumenty, że w kwocie np. 5000 Euro miesięcznie Państwo otrzymują serwis całego zespołu, w tym menedżera z wieloletnim doświadczeniem i że jest to dla nich ogromnym benefitem, bo tyle kosztowałby ich etat jednej bardzo doświadczonej osoby, która nigdy nie skoordynowałaby ilości detali, które musi skoordynować na co dzień agencja. Mamy jednak nadzieję, że w ciągu kilku lat uda się poprawić ten paradoksalny wręcz stan relacji klient – dostawca usług, chcąc nie chcąc, usług o wartości intelektualnej. Wymaga to dialogu i zrozumienia obu stron. Podjęliśmy już pierwsze kroki z przedstawicielami działów zakupów dzięki otwartości i życzliwości Polskiego Stowarzyszenia Menedżerów Logistyki, z którymi mamy nadzieję stworzyć wspólnie standardy rynkowe w obszarze terminów płatności i rozliczeń. W drugiej kolejności, najprawdopodobniej we współpracy z PKPP Lewiatan, będziemy kierować swoje działania do Urzędu Zamówień Publicznych – komentuje Agnieszka Bajur, Wiceprezes Zarządu ZFPR.
Czytaj także: