Dania, „reklamując się” w libańskiej gazecie, chciała zniechęcić uchodżców, przy okazji zraziła do siebie część internautów. Jednak zdaniem specjalistów ogłoszenie nie straszy i nie zniechęca. Po prostu informuje.
Nie tak dawno podjęliśmy temat Danii, która za pośrednictwem zagranicznych gazet informowała, że nie chce przyjąć uchodźców. Skorzystała do tego celu z formy, jaką jest ogłoszenie. Oświadczenie brzmiące „Nie przyjeżdżajcie tu” wśród internautów wzbudziło mieszane uczucia. O kontrowersyjności problemu świadczą komentarze, które znalazły się na naszym profilu na Facebooku pod artykułem podejmującym ten temat. Dla niektórych są to „dobrze wydane pieniądze”. Pojawiały się również glosy, że to „typowa mowa nienawiści”.
Zapytani przez nas eksperci apelują, by na sprawę spojrzeć racjonalnie.
Borys Czyhin, naczelnik Wydziału Promocji i Reklamy w Biurze Komunikacji i Promocji PKP Energetyka
Stosunek europejskiego społeczeństwa do zjawiska fali nielegalnych emigrantów podyktowany jest emocjami. U przeciwników dominuje strach, u zwolenników – oburzenie i wstyd za tych, co się boją. Często jednak emocje zaciemniają prawdziwy obraz sytuacji i utrudniają poznanie. Warto spojrzeć na tę kwestię racjonalnie…
W mojej ocenie, akcja informacyjna duńskiego rządu to odpowiedzialne i zdroworozsądkowe działanie. Każdy europejski kraj ma prawo suwerennie kształtować swoją politykę imigracyjną. Duńczycy zajęli w kwestii imigrantów klarowne stanowisko i informują o przepisach panujących w tym kraju. Nie widzę w tym nic niestosownego – wręcz przeciwnie. To bardzo potrzebne działanie wymierzone m.in. w zorganizowane gangi przemytników ludzi, którzy cywilnym ofiarom wojny obiecują w Europie raj na ziemi. Samo ogłoszenie napisane jest w urzędowym stylu, ale w zrozumiały sposób. Nie wybrzmiewa tak radykalnie jak kampania rządu Australii z 2013 r.: “No way – you will not make Australia home”. Nie straszy, nie zniechęca. Po prostu informuje.
https://www.border.gov.au/about/operation-sovereign-borders/counter-people-smuggling-communication
Adam Łaszyn, prezes i założyciel agencji Alert Media Communications
To sprawna i precyzyjna komunikacja. Uczciwa informacja przedstawiona przedstawicielom grupy docelowej tam, gdzie się znajdują zanim podjęli decyzję, jaki kraj obrać sobie za cel. Wolałbym być krytykowany za tego typu ogłoszenie, niż za bezduszność wobec uchodźców już koczujących pod urzędami państwa. W ten sposób Duńczycy z wyprzedzeniem zmniejszają skalę problemu, przed którym stają. W ogóle problem uchodźców w większym stopniu powinien być rozwiązywany w obozach na terenie Libanu i Turcji a nie w krajach ościennych Unii Europejskiej, gdy ci ludzie przeszli już gehennę przedzierania się przez granice. Zwłaszcza działania komunikacyjne powinny być prowadzone jeszcze w tych obozach i to w znacznie szerszym zakresie, niż zrobili to Duńczycy. Skalę fali uchodźców lepiej ograniczać dobrą komunikacją, niż budowaniem murów i zasieków.
Zebrała Anna Kozińska