niedziela, 17 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościBranding. Prognozy 2017

Branding. Prognozy 2017

Jakie trendy w brandingu będą dominować w 2017 roku? Eksperci zwracają uwagę na zwrot w kierunku minimalizmu i dobrze zaprojektowanych nazw.

Mariusz Ryciak, Managing Director RedParrot

To jest trudny temat i niestety, mimo ponadczasowych trendów, reguł i prawd – obarczony jest duża dozą subiektywizmu. Temat identyfikacji wizualnej trzeba by tu podzielić na kilka nurtów:

– korpo – marki znane, duże, o cechach korporacji,

– start-upy – i tu wchodzą nie tylko marki technologiczne, bo przyjęło się nazywać start-upami biznesy w fazie rozruchu, bez ograniczenia kategorii.

Na szczęście (celowo użyte), wciąż aktualny jest i nabiera jeszcze większego znaczenia trend „Less is more”. Upraszczamy i to dobrze. Wydawałoby się jednak, że uprościć to każdy potrafi. No, jednak nie. To dopiero jest sztuka, by zrobić proste, a nie prostackie.

W pewnych sektorach widać duże ciągotki w kierunku tzw. vintage. Kto choć raz w życiu nie powiedział: „a, kiedyś to było inaczej!” Czytaj: „lepiej”. Wracamy więc do tego „lepiej” w designie i identyfikacji. Widać to mocno w sektorze HoReCa i fashion.

Dobrym zjawiskiem też jest większe zaufanie do odbiorcy. Ono się pojawia dopiero u podmiotu akceptującego, bo podmiot projektujący forsuje to już jakiś czas. Zleceniodawcy zaczynają pozwalać na inteligentne projektowanie – zostawmy miejsce na skojarzenia, niedopowiedzenia u odbiorcy. Przecież wierzymy, że nasz klient jest inteligentny.

Innym trendem, który jest trochę w opozycji do ponadczasowego „Less is more”, jest odważniejsze podejście do kolorów. Pokazał to mBank i się przyjęło. Trudno teraz co prawda komuś wejść na ten teren, bo zostanie niechybnie posądzony o plagiat.

Ikonografia – może nie bezpośrednio w logo, a w kompleksowym systemie identyfikacji wizualnej – to jest coś, co staje się już normą. Świetnie sobie z tą materią poradziła marka Agata (kiedyś Agata Meble).

Trendy w brandingu bardzo ładnie dokumentują i pokazują, że nie jesteśmy tacy ostatni – opakowania, szczególnie marek własnych dwóch wiodących sieci dyskontów. Marki własne stały się pełnoprawnymi konkurentami wielkich brandów. Bez wstydu i kompleksów walczą o uwagę konsumentów przy półce. Robią to coraz lepiej, co potwierdza tezę przyjętą przez te sieci, że od marek własnych nie wymaga się już jedynie niskiej ceny. Na równi są wysoka jakość i wygląd. Ta demokratyzacja wyszła wszystkim na dobre. Konsumenci dostają dobre, ładne produkty. Sieci zarabiają coraz więcej. Widać, że inwestowanie w branding się po prostu opłaca.

Krzysztof Koczorowski, własciciel Studia Brandingowego KARAT-e

Nareszcie widać zwrot w kierunku dobrze zaprojektowanych nazw. Do tej pory nazwa firmy, produktu czy usługi dla wielu przedsiębiorców lub inwestorów stanowiła jedynie dodatek do całej reszty. Na szczęście rynek się zmienia i dobrze dobrane słowa stają się ważnym elementem tworzenia tożsamości marki.

Od kilku już lat obserwuję tendencję do oszczędności, do mądrego i racjonalnego minimalizmu, co mnie niesamowicie cieszy. Tędy droga! Branding staje się coraz bardziej personalny. Zaczęło się od pisania imion na kubkach w sieci Starbucks, temat podchwyciła Coca-Cola, która na etykietach drukowała nie tylko imiona, ale także miłe słowa dedykowane klientom. Rozwiązanie banalne, a sprawiło że ludzie masowo dzielili się zdjęciami w mediach społecznościowych, poczuli że marka mówi ich językiem, że sami są częścią wielkiej społeczności. Właściciele brandów zaczynają widzieć poszczególnych użytkowników, a nie jednobarwny tłum, który i tak kupi, który można nabrać, w kierunku którego można prawić banały. Użytkownik ma imię i nazwisko, upodobania, przekonania i wartości, którymi kieruje się na co dzień. Świadomość w 2017 roku to nie tylko wyniki badań ilościowych, ale również umiejętność dialogu z użytkownikiem oraz zaangażowanie klienta w proces projektowy.  

Adam Lis – dyrektor kreatywny Papajastudio


 

W brandingu w najbliższym czasie coraz częściej będziemy obserwowali trend na minimalizm. Znaki, które z jednej strony informują klientów o tym, czym dana firma się zajmuje, a z drugiej są maksymalnie proste. Takie połączenie wymaga dużej kreatywności od twórców i jest dobrze odbierane przez klientów. Minimalizm wiąże się bezpośrednio także z trendem na uproszczenia znaków, który można obserwować np. w znaku Mastercard, czy Starbucks.

Kolejną wyraźną tendencją jest wykorzystanie przestrzeni negatywowej. Przykładem tego może być strzałka w logo FedEx czy łyżeczka ukryta w znaku The Guild of Food Writers. Z drugiej strony widać można zaobserwować także trend na wykorzystanie czcionek imitujących odręczne pismo czy kaligrafię.

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj