Wśród wielu zarzutów, jakie Agnieszka Holland stawia polskiej kinematografii znajduje się brak „budowania własnego wizerunku” – czytamy w raporcie o polskim przemyśle filmowym na łamach Przekroju. Obok wielu problemów finansowych, braku nowoczesnego sprzętu i infrastruktury, polski film boryka się z brakiem odpowiedniej promocji na świecie, która dotyczy również wizerunku całego kraju. „Janusz Kamiński opowiada, że kiedy w Hollywood pada hasło »Praga«, ludzie myślą: tanie piwo, dobre hotele, dobre jedzenie, uśmiechnięci ludzie, piękne miasto. Polska budzi tam zupełnie inne skojarzenia: zimny kraj, kiepskie jedzenie, mało hoteli, ponurzy ludzie” – czytamy w raporcie. Sam nie zgadza się z tą opinią, ale jest zdania, że „trzeba włożyć trochę wysiłku w zmianę stereotypów, zainwestować w przemyślaną, długotrwałą promocję Polski w Los Angeles”. Konieczne są działania takie jak ogłoszenia w gazetach, bankiety itp. „To nie może być tak, że przyjeżdża jeden człowiek, przywozi broszurki, chodzi na spotkania. (…) Polska jest piękna, tylko trzeba to światu powiedzieć” – mówi Kamiński.