Elon Musk, właściciel platformy X wcześniej działającej jako Twitter, we wrześniu 2023 roku podczas transmitowanej na żywo rozmowy z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu poinformował o swoich planach pobierania opłat od wszystkich użytkowników za korzystanie z platformy. Tłumaczy to chęcią wyeliminowania problemów z botami. Czy to rozwiązanie ma szansę się sprawdzić?
Czytaj też: Elon Musk chce pobierać opłatę za korzystanie z X
Nie wiadomo jeszcze, kiedy zapowiadane zmiany wejdą w życie, ani ile będzie kosztować subskrypcja. Można jednak przypuszczać, że płatny serwis X nie wzbudzi entuzjazmu wśród jego dotychczasowych użytkowników.
Nie jest to jednak pierwszy ruch Muska, który prawdopodobnie spotka się z niezadowoleniem internautów. Właściciel X eksperymentował już z różnymi rozwiązaniami, które wywoływały oburzenie użytkowników platformy, m.in. limit wyświetlanych postów czy wyłączenie funkcji blokowania.
Czy wprowadzenie opłat za korzystanie z serwisu się sprawdzi? Czy wszystkie platformy social media wprowadzą w przyszłości podobne rozwiązanie? Głos w tej sprawie zabrali eksperci
Użytkownicy zaczną odchodzić
Zdaniem Joanny Smoleńskiej, Head of Social Media K+PR, „informacja o wprowadzeniu opłat za serwis X wzbudziła wiele emocji w społeczeństwie”. „Jest to znaczna zmiana, biorąc pod uwagę, że większość mediów społecznościowych zazwyczaj była dostępna bezpłatnie dla każdego użytkownika” – mówi ekspertka. „Argumentacja Muska dotycząca lepszego działania treści sponsorowanych i algorytmów jest zrozumiała, jednak nie jestem przekonana, że całkowicie wyeliminuje to problemy w tym obszarze. Raczej może to skutkować migracją użytkowników z dawnego Twittera na dostępne alternatywne platformy, które nadal oferują bezpłatny dostęp” – dodaje.
Jak zaznacza Smoleńska, wprowadzenie opłat za korzystanie z platformy X „to także szansa dla właścicieli innych platform, aby jeszcze bardziej przyciągnąć użytkowników do wyboru alternatywnego medium społecznościowego”.
„Elon Musk nie przestaje zaskakiwać” – komentuje Dagmara Pakulska, Social Media Trainer & Consultant. „Musk oczekuje od użytkowników opłat, nie dając de facto żadnej unikalnej wartości, która mogłaby ich przekonać do tej inwestycji. Obawiam się, że platforma w ten sposób pozbędzie się nie tylko botów, ale również sporego grona użytkowników indywidualnych, którzy przeniosą się do innych kanałów lub po prostu zwiększą w nich swoją obecność” – mówi Pakulska.
„Docelowo też odbiorcy instytucjonalni czy firmowi nie będą mieli czego na Twitterze szukać, skoro nie będzie tam ich grup docelowych. A zatem niech sobie pan Elon Musk jeszcze przemyśli tę decyzję, zanim na dobre zabije coś, co kiedyś było naprawdę fajnym miejscem w sieci” – dodaje ekspertka.
Przemyślany ruch
Franciszek Bazyli Georgiew, Owner of XXII Ventures & Founder Tigers, wątpi natomiast, że pomysł Muska zostanie zrealizowany. „Interpretowałbym te wypowiedzi raczej jako darmowe publicity dla platformy X w nowej odsłonie (jak widać działa!) oraz oswajanie nas z myślą, że część funkcji, które dotychczas były zapewnione w zamian za nasze dane i konsumpcję reklam, będzie dostępna płatnie w nieco rozszerzonej wersji” – mówi ekspert.
„Jakkolwiek przychody X ze współpracy z reklamodawcami spadają, aktywność użytkowników i dyskusja wokół serwisu jest na rekordowym poziomie” – komentuje Georgiew. „Z kolei koszty operacyjne dawnego Twittera drastycznie spadły” – wspomina.
Ekspert zaznacza, że wstrzymałby się „z obśmiewaniem ruchów rozwojowych X”. „Nie zdziwię się, jeśli niedługo stanie się ono elementem większego ekosystemu Tesla i Starlink, których użytkownicy mogą wciągnąć do niego kolejne osoby i uczynić X jednym z głównych komunikatorów na świecie” – uważa Georgiew. „Do tego wymagana będzie doskonała egzekucja na poziomie operacji, a wydaje mi się, że organizacja, która wysyła rakiety w kosmos i produkuje rekordowe liczby samochodów bez wcześniejszego doświadczenia w tej dziedzinie, nie może być w tym trudnym zadaniu zupełnie skreślana” – dopowiada.
Ryzykowna decyzja
Jak zauważa Dagmara Pakulska, „opcje premium, czy możliwość prowadzenia kampanii reklamowych, nie są już żadną nowością w mediach społecznościowych”. „Dają szansę użytkownikom na wyciskanie wszystkiego, co najlepsze z danego kanału i osiąganie w nich swoich biznesowych celów, a z kolei samym platformom pozwalają na monetyzację i rozwój” – wyjaśnia.
„Jednak wprowadzenie obowiązkowej opłaty dla każdego użytkownika wydaje się być obecnie pomysłem… co najmniej ryzykownym biznesowo” – ocenia ekspertka.
„Powiedzmy sobie szczerze, że Elon Musk zamienił platformę, która oczywiście miała wady, ale była mimo wszystko użyteczna, we własny biznesowy eksperyment, w którym ci, którzy płacą, są widoczni, zweryfikowani (nawet, gdy na to nie zasługują) i mogą tworzyć naprawdę obszerne publikacje do 25 tys. znaków. Tym samym zamordowana została wyjątkowość Twittera, a obecnego X, która polegała na szybkiej, esencjonalnej komunikacji zamkniętej w 280 znakach i prowadzonej w czasie rzeczywistym” – mówi Pakulska.
Czytaj też: Czy X jest początkiem, czy końcem fenomenu Twittera? Podsumowanie debaty
Przyszłość social mediów
Joanna Smoleńska wspomina, że odpowiedź na pytanie „czy czeka nas płacenie za korzystanie ze wszystkich mediów społecznościowych” otrzymamy dopiero po pewnym czasie funkcjonowania platformy X w nowym modelu. „Niemniej jednak można oczekiwać, że w takim przypadku pojawią się podobne serwisy oferujące bezpłatny dostęp dla użytkowników, którzy chcą pozostać w kontakcie ze swoją siecią społeczną, nie obciążając przy tym swojego budżetu” – podsumowuje ekspertka.
Zebrała Aleksandra Oleszycka