Marcin Kobiałka na łamach Gazety Wyborczej Rzeszów pisze o kontrowersjach wokół biura regionalnego Podkarpacia w Brukseli. Pracuje w nim jedna osoba Katarzyna Stachowicz, a przeznacza się na jego utrzymanie 500 tys. zł rocznie.
Kobiałka uważa, że o konkretnych efektach działalności biura, które ma promować region, nic nie słychać. Na podobne przedstawicielstwo w Brukseli, urząd Marszałkowski w Krakowie wydał 400 tys. zł, choć zatrudnione są w nim trzy osoby. „Tu chodzi o promocję województw. Łatwiej poruszać się potem po brukselskich instytucjach” – uważa Omar Saudi, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego Wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Jak pisze Kobiałka: „Dziennikarze ostatnio wyczytali o projekcie budżetu województwa podkarpackiego, że tylko na wynagrodzenie Katarzyny Stachowicz w tym roku zapisano w nim aż 277 tys. zł. Jej miesięczna pensja wyniosłaby ponad 20 tys. zł”. Stachowicz zarzeka się, że takich pieniędzy nie dostaje.(ml)