„Zaniedbania w kreowaniu wizerunku Polski wynikają po części z faktu, iż spora część branży nie »odnalazła się« w nowych czasach” – pisze Monika Błasikiewicz-Tormanowska w magazynie Rynek Turystyczny.
Zdaniem autorki w wielu polskich miastach branża turystyczna nie realizuje zasad konkurencyjności, także „niewiele hoteli zatrudnia profesjonalnych specjalistów od PR”, a ich promocja „kończy się zazwyczaj wraz z imprezą inaugurującą działalność”. Błasikiewicz-Tormanowska gani też polską nieumiejętność działania w zespole. Jej zdaniem skuteczna promocja regionu wymaga właśnie współdziałania różnych firm i instytucji. Jako chlubne wyjątki wymienia rozsądne działania Krakowa, Gdańska, Wrocławia i Warmii.
Ekspertka daje rady, w jaki sposób miasta i regiony mogą zaistnieć na mapie turystycznej. Stworzenie dobrej oferty wymaga kreatywności – dzięki niej nawet miejsca pozbawione na pozór walorów turystycznych, mają szansę na stworzenie i „sprzedanie” swoich atrakcji. Ale „W ofercie należy mówić prawdę. Nie warto obiecywać super hotelu w miejscu, gdzie znajduje się przeciętny pensjonat. W takim przypadku należy podkreślić unikatowość i zalety tego miejsca”. (psp)