Podobnie jak i dwa lata temu, w aktualnej kampanii wyborczej ponownie pojawiły się ataki na najbogatszych Polaków – podaje Rzeczpospolita. Każda informacja, która pogarsza wizerunek biznesmenów, wpływa również na wartość ich firm. Specjaliści zajmujący się wizerunkiem są zdania, że biznesmeni muszą to przeczekać. „Najgorsze, co mogliby zrobić, to dać się sprowokować i odpowiadać na ataki” – czytamy w artykule.
Antoni Mielniczuk, partner zarządzający polskim oddziałem Pleonu, uważa, że dopóki nie ma jasno sformułowanych zarzutów na piśmie, biznesmeni nie powinni zabierać głosu. „Spokojnie, to tylko kampania wyborcza” – twierdzi. Po ten instrument kampanii wyborczej politycy sięgają, gdyż – zdaniem Adama Rucińskiego, prezesa Kancelarii Audytorów i Doradców Ruciński i Wspólnicy – uznają, że „atakowanie bogatych jest skutecznym narzędziem przyciągania uwagi wyborców”. (jcm)