Na portalu gazeta.pl ukazał się wywiad z Wiesławem Gałązką, specjalistą od kreowania wizerunku politycznego, na temat kampanii wyborczej. Jak stwierdził na wstępie, „w Polsce kampania wyborcza jest dokładnie taka, jak nasza demokracja. Nie liczą się programy, tylko festyn, w jaki kampania się przerodziła. Ludzie oczekują fajerwerków i je dostają”. Polscy wyborcy, zdaniem specjalisty, dostosowali się do kampanii w stylu „wojny na haki i obelgi” – im niższa jest świadomość obywatelska, tym bardziej polityka jest traktowana festynowo.
Zdaniem Gałązki w Polsce w zasadzie nie ma marketingu politycznego, czyli systematycznego budowania wizerunku partii i polityków. „W Polsce politycy natychmiast po wyborach zapominali o swoich wyborcach” – twierdzi Gałązka. Jego zdaniem PiS jest pierwszą partią, która o budowaniu swego wizerunku zaczęła myśleć już w czasie kadencji. W kampanii posługuje się emocjami lepiej niż inni i wykorzystuje je w sposób cyniczny. Specjalista uważa, że PO, stosując taktykę walki narzuconą przez PiS, nie pokona przeciwnika. „Platforma przez ostatnie dwa lata była bierna. Nie była bulterierem, była ratlerkiem, który skubał przeciwnika po nogawkach”. Natomiast PiS, „nawet jeśli to kogoś brzydzi”, jest skuteczny w polityce i potrafi zadbać o swój wizerunek. (jcm)