Imprezy z celebrities

O gwiazdach, które warto mieć na organizowanych imprezach można przeczytać w tygodniku Wprost. „Bankiety pełne są Edyt Herbuś, Ol Kwaśniewskich czy braci Mroczków. Bo dziś gwiazdą jest przede wszystkim bywalec bankietów” – piszą autorki artykułu Magdalena Rychter i Agnieszka Niedek. Zdaniem profesora Wiesława Godzica, medioznawcy, „Niektóre celebrities są uzależnione od bywania. Rozpaczają, gdy nie dostają zaproszenia na jakąś imprezę i nerwowo dopytują znajomych, czy oni też zostali pominięci”.

W artykule zamieszczono też przestrogę dla organizatorów imprez, którzy chcieliby podnieść ich prestiż poprzez zaproszenie sławnych osób – „Obecność nowych gwiazdek, znanych z seriali i różnorakich tanecznych show, to gwarancja, że prawdziwych VIP-ów nie będzie”. Jednak można liczyć na fotorelacje w kolorowej prasie i plotkarskich mediach. Jako przykład budowania kariery i wizerunku jedynie poprzez odwiedzanie różnych bankietów podano sylwetkę Michała Koterskiego.

Czy zaproszenie gwiazd to duży wydatek? Większość organizatorów nie chce płacić za ich obecność, wychodząc z założenia, że to „transakcja barterowa: wy przychodzicie, jecie i »wyświetlacie się« w modnym towarzystwie, a my mamy dobrą promocję i relację w kolorowej prasie”. (psp)