Ryszard Krauze uważa, że prawo do ochrony wizerunku negatywnie wpływa na jego reputację, informuje Dziennik. Jak podaje gazeta, biznesmen zamierza pozwać każdego dziennikarza, który nazwie go „Ryszardem K.” oraz pokaże jego zdjęcia z czarnym paskiem, zasłaniającym oczy. Prawnicy przedsiębiorcy grożą dziennikarzom procesami karnymi i cywilnymi, za niestosowanie się do prośby Krauzego. Komunikat z taką treścią został rozesłany do mediów przez rzecznika Prokom Investments – Krzysztofa Króla przed świętami.
O opinię w sprawie oświadczenia Krauzego Dziennik zapytał kilku ekspertów. Zdaniem adwokata Jacka Skrzydły w związku z tym, że oficjalnie nie postawiono Krauzemu zarzutów, nie ma konieczności stosowania wspomnianego prawa. Praktyka zasłaniania oczu czarnym paskiem i skracania nazwiska mogłaby według prawnika naruszyć dobra osobiste biznesmena.
Natomiast specjalista ds. wizerunku publicznego Marcin Ciok z agencji AIM-COMMS uważa, że oświadczenie wystosowane do mediów przez rzecznika Krauzego, to próba zastraszenia dziennikarzy i błędne posunięcie z perspektywy strategii wizerunkowej. „To tylko zwiększy determinację dziennikarzy” – mówi Dziennikowi Ciok. Inny ekspert ds. PR, proszący o zachowanie anonimowości, uważa, że komunikat Krauzego ma przypomnieć polskim wydawcom, żeby nie zadzierali z przedsiębiorcą, ponieważ Krauze nadal rządzi krajem – komentuje PR-owiec. (ał)