Wejście Polski do strefy Schengen stało się doskonałym sposobem na promocję polskich przygranicznych miejscowości, przekonuje Gazeta Krakowska. Po zniesieniu granicy lokalna wymiana świadczeń i wspólne życie społeczne pomyślnie rozwija się, ale dla okolicznych mieszkańców to za mało. Chcą, aby ich miejscowości stały się między-kulturowymi centrami, słynnymi w całej Polsce.
Rozgłos z bycia miastem przygranicznym, chociaż pod koniec grudnia de facto granice z Niemcami i Czechami znikły, chce wykorzystać Bogatynia, czytamy w artykule. Sarkastycznie nazwana w niedawno powstałym telewizyjnym reportażu „Dziurą”, 1 maja ma stać się stolicą trzydniowego Festiwalu Trzech Narodów. Gazeta informuje, że idea imprezy spodobała się wszystkim mieszkańcom. „To dla nas szansa na zaistnienie w całym kraju i to na długie lata” – uważa burmistrz Bogatyni Andrzej Grzmielewicz. Argumentem na powstanie festiwalowej inicjatywy jest nie tylko położenie miasta blisko dawnych granic, ale także fakt, że właśnie w Bogatyni trzy lata temu odbywały się centralne uroczystości wejścia Polski do Unii.
Na podobny pomysł wpadli mieszkańcy miejscowości Czerna, której cześć leży po polskiej, a część po czeskiej stornie, piszą autorzy artykułu. Choć kontakty towarzyskie i handlowe po obu stronach miasteczka trwają od lat, to dzięki wejściu do Schengen pojawiła się szansa na poprawę lokalnych dróg i intensyfikację ruchu przy dawnych granicach obu państw. (ał)