W Rzeczpospolitej ukazał się wywiad Kamili Baranowskiej z Erykiem Mistewiczem, którego głównym tematem był wizerunek obozu rządzącego oraz starcia na linii prezydent – rząd.
Mistewicz stwierdza, że zarówno prezydent, jak i rząd zachowują się tak, jakby nadal trwała kampania wyborcza. Obie strony wzajemnie przekonują wyborców, kto jest silniejszy i ma rację, a kto się myli i nie potrafi poradzić sobie z rządzeniem. Uznaje on, że „na takim ciągłym ścieraniu się ludzi, którzy powinni wspólnie rządzić krajem, nie da się wygrać” Opinia publiczna szybko zmęczy się tego typu sporami i prawdopodobnie zacznie odwracać się od rządzących. Dla wyborcy nie ma znaczenia, kto w tym sporze faktycznie zwycięży. Mistewicz stwierdza, że: „w błędzie jest ten, kto myśli, że ludzi emocjonują licytacje”.
Na całym zamieszaniu cierpi – jego zdaniem – głównie wizerunek Polski. Tracimy w oczach zagranicznych partnerów. Mistewicz uznaje, że nadrzędnym celem wspólnych działań zarówno prezydenta jak i rządu powinien być właśnie wizerunek naszego kraju.(mk)