Winą za niepowodzenie w kampanii zachęcającej kobiety do robienia darmowych badań mammograficznych i cytologii jest źle przemyślana strategia marketingowa, informuje Gazeta.pl. „Ku zaskoczeniu lekarzy z badań skorzystało niewiele pań”, pisze dziennikarka Anna Twardowska. „Sądziliśmy, że zainteresowanie będzie znacznie większe, bo przecież zwracaliśmy się do kobiet bezpośrednio, wysyłając im na domowe adresy imienne zaproszenia”, wyjaśnia Grzegorz Furgał z biura komunikacji społecznej Narodowego Funduszu Zdrowia.
Sami specjaliści ds. promocji z NFZ przyznają się, że było w tym trochę ich winy. „Popełniliśmy błąd psychologiczny. Nasze zaproszenia, choć merytorycznie bez zarzutu, na pierwszy rzut oka bardziej kojarzyły się z wezwaniem od komornika, niż zachętą do zadbania o zdrowie”, przyznaje Furgał. Od razu po otwarciu koperty z zaproszeniem, jej adresatki dowiadywały się, że ponad połowa kobiet chorych na raka szyjki macicy umiera, bo choroba wykrywana jest za późno. Dodatkowo „cała informacja, napisana czarnym drukiem, bardzo urzędowym językiem, wywoływała efekt grozy”, pisze dziennikarka.
Grzegorz Furgał w imieniu NFZ zapowiada zmianę strategii marketingowej, całkowicie zmieniając szatę graficzną zaproszeń. Teraz będą bardziej kolorowe, »kobiece« . Mają kojarzyć się z zaproszeniami do odebrania prezentu”. (ał)