Na czele „najlepiej zorganizowanego” klubu poselskiego stoi „niemedialny” „Pracuś”, który dowodzi 30 rzecznikami, o klubie PIS-u informuje Gazeta.pl. Prawo i Sprawiedliwość wypracowało własny system zarządzania pracami klubu parlamentarnego, na czele którego stoi Przemysław Gosiewski, pisze Załuska.
Do pomocy Gosiewski ma 30 PiS-owskich nieformalnych liderów w każdej komisji sejmowej. Monitorują oni „pracę komisji, rządu i media”, czytamy w artykule. Jak wyjawia dziennikarzowi Gazety jeden ze współpracowników Jarosław Kaczyńskiego, do głównych zadań rzeczników należy sporządzanie listy spraw, na temat których PiS powinno zająć stanowisko, organizując dla przykładu konferencję prasową. Schemat postępowania jest następujący: „lista trafia do coraz ważniejszego rzecznika klubu Mariusza Kamińskiego. Ten przekazuje ją prezydium klubu. To ono podejmuje decyzję »nagłaśniamy« lub »nie nagłaśniamy«”, pisze Załuska. Zasadniczo decyzje zapadają w trybie tygodniowym, jednak kiedy sprawa wymaga pośpiechu, stosowany jest „rytm półgodzinny”.
Nie tylko w klubach parlamentarnych PiS wypracowało system liderów, mówi dziennikarzowi Gazety.pl informator ze wspomnianej partii. Mówi on, że Prawu i Sprawiedliwości zależy, „aby partia była kojarzona także z lokalnymi, znanymi ludziom liderami”. „Wpajamy im, że muszą być widoczni – pokazywać się w lokalnych mediach, na sesjach władz samorządowych”, dodaje rozmówca.
Ci lokalni liderzy są jednak pod stałą obserwacją centrali, komentuje Załuska, ponieważ „zły działacz to zła wizytówka”. (ał)
