Miesięcznik Press opublikował artykuł Małgorzaty Wyszyńskiej na temat trudnych relacji PR-owców z dziennikarzami.
Jak stwierdza dziennikarka: „Na styku dziennikarz PR-owiec iskrzy, kiedy obu stronom brakuje kompetencji i kultury”. Autorka podaje szereg przykładów trudnej i nie zawsze owocnej współpracy specjalistów z obu branż. Zarówno jedni, jak i drudzy mają do siebie mnóstwo pretensji. Ryszard Holzer, zastępca redaktora naczelnego Pulsu Biznesu dodaje, że dziennikarze zamęczani są codziennie setkami telefonów i e-maili od PR-owców, przez co szybko tracą cierpliwość.
Specjalistów ds. PR dzieli na dwie grupy: „pierwsza to kompetentni ludzie, którzy oferują dziennikarzom ciekawe materiały i nie zabierają im niepotrzebnie czasu. Druga (…) nie ma pojęcia o mediach i zarzuca dziennikarskie skrzynki e-mailowe bezsensownymi materiałami”.
Paweł Zielewski, dziennikarz Forbes Inwestor podkreśla, że PR-owcy nie przyjmują często do wiadomości, że gazety nie zamieszczają tekstów konsumenckich. Poza tym dziennikarze narzekają na niedokładność i niekompletność informacji prasowych, czasem celowe wprowadzanie w błąd dziennikarzy.
PR-owcy również skarżą się na współpracę z przedstawicielami mediów. Podkreślają, że dziennikarze często nie przygotowują się do spotkań, zadają oczywiste pytania i marnotrawią czas rozmówców. Poza tym potwierdzają przybycie na konferencje, na których potem się nie pojawiają. Marek Wróbel z agencji Neuron PR dodaje, że dziennikarzom często brakuje ciekawości i z góry zakładają, że specjaliści PR nie mają nic ciekawego do powiedzenia, podkreśla także, że często nie grzeszą oni dobrymi manierami. Autorka pisze, że PR-owców do pracy z przedstawicielami mediów zniechęcają propozycje wykorzystania informacji o firmie w zamian za zamieszczenie jej reklam w danym piśmie.
Piotr Czarnowski z First PR dodaje, że wulgarnych dziennikarzy jest niewielu, a współpraca nie zawsze okazuje się ciężka. Dziennikarze także potrafią docenić specjalistów PR. (mk)
Cały tekst