Polska Gazet Krakowska informuje, że od czterech miesięcy oświęcimski magistrat nie może znaleźć naczelnika wydziału promocji. Co jest powodem tej sytuacji – słabe zarobki czy może coś innego, zastanawia się dziennikarz Rafał Lorek.
„To była bardzo fajna, rozwijająca praca”, przekonuje były szef promocji miasta Radosław Folga, który zmienił ją na karierę naukową na lokalnej prywatnej uczelni. Jednocześnie Folga dementuje, że powodem jego odejścia była niska pensja.
Oświęcimiowi potrzebna jest promocja. Historia miasta sięga znacznie dalej niż do czasów obozu koncentracyjnego, przekonują pracownicy urzędu i lokalnego Centrum Żydowskiego. Miasto ma 800 letnią tradycję, o której nie wie prawie żaden odwiedzający Oświęcim, twierdzi Tomasz Kuncewicz, z oświęcimskiego Centrum Żydowskiego. (ał)