Nie milkną opinie na temat zmiany wizerunku Lecha Kaczyńskiego. Tym razem Newsweek przekonuje, że prezydent się zmienił i może odebrać Donaldowi Tuskowi rolę „pozytywnego bohatera”. Wynik dotychczasowych rozgrywek między tymi politykami to, zdaniem dziennikarza, 4:0 …dla Kaczyńskiego.
Piotrowi Śmiłowiczowi Kaczyński przypomina piłkarza rezerwowego, który był za słaby, aby grać, ale teraz – dzięki sprzyjającym okolicznościom – wszedł na boisko i od razu strzelił bramkę. Wśród sukcesów Kaczyńskiego, które wyraźnie sprzyjać mają poprawie jego wizerunku autor wymienia poprawę stylu wystąpień. Widać to było – jego zdaniem – między innymi podczas ostatniego orędzia. Plusem dla prezydenta ma być też wytknięcie rządowi jego wszystkich aktualnych błędów. Na pochwałę, kontynuuje dziennikarz, zasługuje także uniezależnienie Lecha Kaczyńskiego od jego brata Jarosława. To prezydent miał stać za niedawnym odsunięciem Przemysława Gosiewskiego z funkcji szefa klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, tłumaczy Śmiłowicz.
„Wzrost znaczenia prezydenta jest szczególnie widoczny na tle kryzysu w PiS”, pisze Śmiłowicz. Partia ta, ocenia autor, w kolejnych wyborach może jednak odnieść sukces, jeśli przekształci się w zaplecze prezydenta o „wyraźnie zmiękczonym wizerunku”. (ał)