O tym, czy polscy politycy znają się na marketingu politycznym i public relations mówi miesięcznikowi Brief Janusz Palikot. „Rzecz w tym, aby nie był to tylko marketing”, tłumaczy poseł PO.
Zdaniem Palikota, za politycznym marketingiem, jak i za marketingiem produktowym musi stać coś więcej, ponieważ „dobry marketing” to przede wszystkim „dobry produkt”. „Jeśli za tym, co polityk mówi nie stoi realny projekt polityczny ustawy, koncepcje, działanie, konkretne rozwiązania, to ludzie się zorientują i prędzej czy później »zabawa «się skończy”, tłumaczy rozmówca Briefu. Podobnie jest z nim samym dodaje Palikot, przekonując, że za jego „hecami” stoi realna chęć działania politycznego. Jak tłumaczy, gdyby było inaczej, jego polityczna kariera skończyłaby się „tragicznie”.
Z rozmowy dowiedzieć można się także, na jakim etapie budowania politycznego wizerunku jest poseł Palikot i co sądzi on o profesjonalizmie polskich polityków – zarówno w kwestiach wizerunkowych, jak i politycznych.(ał)