Nieważne, jaki ktoś naprawdę jest – ważne, jakie robi wrażenie, argumentuje na łamach dziennika Polska oraz jego lokalnych dodatków publicysta Igor Zalewski. Jego zdaniem „PR-owskość” zawładnęła współczesnością.
„Choroba PR-owskości wżarła się w nasze komórki”, pisze autor. Tłumaczy on w swoim tekście, że wszystkie wydarzenia – czy tragiczny w skutkach pożar w Kamieniu Pomorskim, czy zachowanie działaczy Radia Maryja po śmierci Bronisława Geremka – nie są już oceniane przez opinię publiczną w kategoriach etycznych tylko wizerunkowych. Zdaniem autora największym przekleństwem „PR-owskości”, która opanowała nasze czasy, jest traktowanie „robienia wrażenia” jako istoty rzeczy. „Niezauważenie, zaczęliśmy patrzeć na świat przez okulary PR-owców, daliśmy sobie narzucić ich wizję rzeczywistości” – podsumowuje Zalewski. (ał)