Za sprawą odbywającego się Kongresu Przedsiębiorców media ponownie zdominował temat lobbingu. Przedsiębiorcy apelują, aby nie łączyć lobbingu – tego pozytywnego – z aferami; postulat środowiska biznesu przytacza między innymi Radio PiN.
Lobbing jest w Polsce traktowany jak „wstydliwa choroba”, piszą na łamach Gazety Wyborczej właściciele dwóch firm lobbingowych – Magdalena Dobrzańska i Maciej Sankowski. Z ubolewaniem stwierdzają oni również, że o lobbingu staje się głośno tylko za sprawą pojawienia się różnych afer. Podobne zdanie mają rozmówcy Pulsu Biznesu. Zbigniew Gajewski z PKPP Lewiatan, dodaje, że choć w Polsce wpływanie przez biznes na zmianę prawa postrzegane jest jako „mętne”, to jednak lobbingowi zawdzięczamy wiele korzystnych rozwiązań, jak na przykład 19 proc. podatek CiT czy PiT.
Dlaczego więc nie widać „pozytywnego ekshibicjonizmu”, czyli otwartego przyznawania się lobbystów do uczestniczenia w pracach legislacyjnych, pytają Dobrzyńska i Sankowski? Ich zdaniem winne jest „dziurawe prawo”, co oznacza – piszą dalej autorzy – zbyt rygorystyczne restrykcje dla zarejestrowanych lobbystów, jakie nakłada na lobbystów ustawa, przy jednoczesnym swobodnym udziale w procesie legislacyjnym „obiektywnych ekspertów”. Właśnie z postulatem zmiany ustawy lobbingowej, jak czytamy w Pulsie Biznesu, wystąpił Kongres Przedsiębiorców. Uczestnicy sugerują, trzy rozwiązania: poszerzenie wpływu grup społecznych na tworzenie prawa, powrót do „podupadających” konsultacji rządowych, a także jawność wpływu lobbystów na konkretne przepisy, czytamy w artykule.
Dodatkowo o korzyściach lobbingu w kontekście gier losowych przeczytać możemy w artykule Piotra Rutkowskiego w piśmie ComputerWorld.(ał)