Michał Jezierski pisze na łamach portalu E-polityka, jak politycy kreują swój wizerunek, wykorzystując sukcesy naszych sportowców. Autor zauważa, że Polska nie należy do wyjątków, a zjawisko jest powszechne na całym świecie. Następnie wylicza polskich mężów stanu, którzy chętnie czerpią korzyści wizerunkowe i polityczne z sukcesów rodzimych sportowców. Zdaniem redaktora robił to już Aleksander Kwaśniewski, nieudolnie próbował Lech Kaczyński, robi to także Donald Tusk. Na koniec Jezierski zastanawia się także nad motywacją polityków.
„Na ile jest to chęć docenienia osiągniętego sukcesu i odznaczenia sportowców w zasługach dla rozwoju polskiego sportu i sławienia Polski poza jej granicami, a na ile kwestia czysto marketingowa, polegająca na poprawie własnego wizerunku, sondaży oraz przykrycia trudnych dla rządu zagadnień?” – pyta retorycznie dziennikarz. (bs)