Szymon Bujalski pisze w Gazecie Wyborczej Łódź o problemach z podziałem pieniędzy przeznaczonych przez miasto na promocję przez sport. Miasto daje 5 mln zł, czyli o 2 mln zł więcej niż w ubiegłym roku, ale dla klubów to za mało.
Wstępny budżet w Łodzi na promocję przez sport w 2010 roku ma wynieść 5 mln zł. Mimo że kwota jest większa o 2 mln zł od ubiegłorocznej, to kluby już protestują. Chodzi o podział pieniędzy.
Jak ustalił Bujalski, mniejsze kluby nieoficjalnymi kanałami dowiedziały się, że ponad połowa tej kwoty trafić ma do najpopularniejszych drużyn – Widzewa i ŁKS-u, zaś kolejne 800 tys. zł ma otrzymać Orzeł.
Łódzcy urzędnicy zaprzeczają tym pogłoskom i podkreślają wieczne niezadowolenie klubów.„Zawsze któryś klub będzie niezadowolony, bo sam dostał za mało lub inny dostał więcej od niego” –mówi GW Łódź Krzysztof Lipieński, dyrektor wydziału sportu.
Dziennikarz przedstawia także rozwiązanie, jakie zaproponowała redakcja – należy utworzyć okrągły stół. Pomysłowi przyklasnęły już mniejsze kluby oraz kilku łódzkich radnych. (bs)