Psycholog społeczny Norbert Maliszewski analizuje na łamach Rzeczpospolitej wizerunkowe podstawy sukcesu Donalda Tuska.
Jego zdaniem Donald Tusk jest jak kolos na glinianych nogach. Dwie nogi stanowiące o poparciu dla premiera to zaufanie oraz wizerunek spełniający oczekiwania społeczne.
Maliszewski uważa, że zachwiać kolosem może tzw. efekt bumerangowy związany z aferową hazardową. Twierdzi, że wyborcy zaczną krytykować polityka po trwającej kilka tygodni początkowej fazie, w której to pamiętają szczegóły sprawy i są skłonni do jego obrony.
„Zapominane są niuanse historii, które stawiały polityka w korzystnym świetle. Nieważne – czy ukradł, czy jemu ukradli. Ważne, że był zamieszany w kradzież.” – pisze Maliszewski.
Kolejnym zagrożeniem dla Tuska ma być zamiana nastrojów społecznych. „Donald Tusk właściwie nie jest politykiem, lecz marką, czyli zbiorem atrakcyjnych obietnic dla wyborców.” – zauważa psycholog społeczny.
Zdaniem Maliszewskiego premier potrafi doskonale kreować swój wizerunek w odpowiedzi na oczekiwania społeczeństwa. Ludzie stawiają na zupełnie inne wartości niż podczas wyborów parlamentarnych. Oczekują premiera, który będzie państwowcem, a nie liberałem. Jak podkreśla psycholog tak duża zmiana obrazu marki jest dużym wyzwaniem.(bs)