„Kasa jest, trzeba więc ją wydać, choćby całkiem bez sensu” – o wydawaniu unijnych pieniędzy na promocję pisze w magazynie Media i Marketing Agata Małkowska – Szozda.
Autorka skupia się na ostatnim trendzie, jakim jest promocja polskiego mięsa. Promocja nie byle jaka, bo droga. Małkowska – Szozda pisze o przetargach organizowanych przez Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP oraz Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego. Obie te organizacje, za unijne pieniądze, postanowiły promować polskie mięso zagranicą. Zauważa ona, że obie te organizacje powinny działać razem, a nie organizować odrębne akcje promocyjne. Dodatkowo zwraca ona uwagę na kwoty, przeznaczone na promocję mięsa w Chinach, Rosji i USA. „Kwoty na kampanie z rozbiciem na trzy lata z punktu widzenia tak gigantycznych rynków jak: USA, Rosja czy Chiny, będą minimalne”. A mowa jest tu o kilku milionach złotych które, według autorki, można już uznać za stracone.(ks)