Jak informuje Superstacja, niezależnie od programu i prezentowanej opcji politycznej, wyborcy najprawdopodobniej postawią na tego kandydata na prezydenta, który wyda im się najładniejszy i najlepiej będzie się prezentował na zdjęciach. „Największe szanse na wygraną mają najpiękniejsi, a nie najmądrzejsi” – zauważa reporterka Anna Garaj . Specjalista ds. wizerunku Mirosław Obarski w wypowiedzi dla stacji podkreślił, że nawet do 70 proc. przekazu jest zależne od tego, jak dany polityk wygląda.
Dlatego, jak stwierdza dziennikarka, politycy na potrzeby kampanii zmieniają się nie do poznania. By się wyróżnić, potrafią pokazać nie tylko ładną twarz, ale np. nagi tors, a to, co mówią, nie ma większego znaczenia. Psycholog Izabela Kielczyk dodaje, ze odbiorcy i tak większości ze słów polityków nie rozumieją, a poza tym i tak im nie wierzą, więc przy wyborze sugerują się wyglądem. (mk)