„Tragicznie zmarły Prezydent może być przykładem jednej z cech współczesnej popkultury: niewoli wizerunku. Nie jesteś taki jaki jesteś, tylko taki, jakim cię widzą” – pisze o konsekwencjach tragedii pod Smoleńskiem Jan Poprawa w Polsce Gazecie Krakowskiej. Jak zauważa autor, przez chwilę obserwowaliśmy autentyczne zbliżenie Polaków i ich szczery żal po stracie elity politycznej. Niestety powoli zamienia się w to w festiwal hipokryzji, media skupiają się na eksploatowaniu wizerunku prezydenta, a katastrofa zaczyna być utożsamiana głownie z nim. Powoli także do głosu zaczynają dochodzić „rodzimi apostołowie nienawiści”, którzy podburzają debatę publiczną i odmawiają prawa głosu tym, którzy prezentują odmienne zdanie na tematy związane z tragedią, „Nadzieja, że śmierć i szczery żal tym razem zjednoczą Polaków na dłużej – prysła jak bańka mydlana” – przyznaje Poprawa . (mk)