Miasta – kandydaci do tytułu ESK 2016 nie ujawniają szczegółów swoich zgłoszeń do konkursu. Powód? Boją się plagiatów i kradzieży pomysłów przez konkurentów. Poza nielicznymi wyjątkami aplikacje polskich miast nie będą publicznie prezentowane, choć powstały za publiczne pieniądze.
Po złożeniu formalnych wniosków w Ministerstwie Kultury miasta ubiegające się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury przedstawią swoje projekty podczas tzw. panelu ekspertów. Będzie to w połowie października. Jak informuje Gazeta Wyborcza Łódź, aglomeracje nie chcą udostępniać swoich prezentacji szerszej publiczności, bo boją się kradzieży pomysłów. Część z nich udostępni dziennikarzom jedynie skróty. I tak w sekrecie swój projekt trzymać będą m.in. Łódź, Wrocław, Lublin, Bydgoszcz czy Toruń. Po drugiej stronie barykady są Poznań, Szczecin czy Katowice, które zamierzają udostępnić całość projektów. Są też dwa ciekawe wyjątki. To Warszawa, która jeszcze nie wie, co zrobi, bo… eksperci są na urlopie, oraz Białystok, który gdyby nie dziennikarze, w ogóle by się nad sprawą nie zastanawiał. (bs)