Według wielu lobbing to afery, w które zamieszani są biznesmeni, politycy i członkowie mafii. Okazało się, że tym niecnym zajęciem zajmują się także… odziane w lateks tancerki. Przekonali się o tym ostatnio krakowscy radni.
Jak informuje serwis gazeta.pl, panie na sesję komisji kultury przyszły wraz z nowohuckim artystą Marcinem “Bzykiem” Bąkiem. W ten sposób chciał on przekonać radnych do wsparcia własnego projektu artystycznego „Nowa Huta Export”, mającego promować dzielnicę w innych polskich miastach.
W jego ramach „Bzyk chce zebrać grupę nowohuckich artystów, z którymi odwiedzi Gdańsk, Warszawę, Bytom i Wrocław, a następnie Budapeszt i Hamburg. „Huta to zagłębie niekonwencjonalnego myślenia. Ma potencjał ludzki. Nigdzie nie ma tylu niesamowitych ludzi, artystów profesjonalnych i amatorów” – przekonuje Bąk.
Jak czytamy na stronie gazeta.pl, na polską część akcji potrzeba 50 tys. złotych. Na razie nie wiadomo, czy lobbujące tancerki wraz z „Bzykiem” przekonały komisję kultury do pozytywnego zaopiniowania projektu. (ks)