Obsessive, Cropp, House i miłośnicy żaglowca „Chopin” mają wątpliwości co do tego, czy nagłe zniknięcie ich fanpage’ów z Facebooka nie miało czegoś wspólnego z zemstą konkurencji. Firmy straciły pieniądze i wizerunek, a Facebook odsyła do art. 14 swego regulaminu – informuje Dziennik Gazeta Prawna Magazyn.
„Terms and conditions” – taką odpowiedź za każdym razem otrzymywał Paweł Karaś z ARBOInteractive, który wstawił się za swoimi klientami w głównej siedzibie portalu w Dublinie. Jednak firmy, do których należy już dziś 35 tys. polskich fanpage’ów, coraz częściej uważają, że to nie przypadek, ani naruszenie regulaminu, jest powodem zdjęcia ich profili z serwisu. „W naszej korespondencji z Facebookiem nie zostało powiedziane, co i w jakim miejscu zostało zrobione źle. Dlatego podejrzewamy o nieprzychylne działanie konkurencję” – mówi na łamach Karolina Sikorska, senior PR manager w agencji Publicon, obsługującej markę Obsessive. Marka ta założyła swój profil w kwietniu, a w lipcu za działania „urażające godność” i oskarżenia o pornografię zniknęła z serwisu społecznościowego na dobre i musiała budować swój wizerunek w portalu od nowa. Podobne zarzuty postawiono Polpharmie: edukacyjny fanpage „Seks to zdrowie” miał w opinii Facebooka promować porno. W listopadzie portal wyrzucił też ze strony teatr Polonia i Och-Teatr, a także stronę fundacji Krystyny Jandy, która nimi zarządza. Jak czytamy w gazecie, oficjalnie Facebook reaguje tylko w przypadku, gdy w krótkim czasie zarejestruje większą liczbę zażaleń od użytkowników. Nie wiadomo jednak, ile takich zażaleń potrzeba do zablokowania strony. Nie wiadomo też, czy Facebook je weryfikuje. Fani „Fryderyka Chopina” uważają, że profil został zdjęty ze względu na dużą liczbę osób zgłaszających moderatorowi zastrzeżenia wobec krytyki PZU.
Koszt odbudowy profilu liczony jest w dziesiątkach tysięcy złotych. Mimo to taki zabieg się opłaca. Według wyników amerykańskiego raportu Syncapse oraz hotspex, średnio w ciągu roku facebookowy fan danej marki wydaje na jej produkty 157 dol., a osoba niebędąca fanem – 85 dol. Dlatego Cropp i House zdecydowały się zawalczyć o odzyskanie swoich profili. Dla LPP – właściciela marek – promocja za pomocą Facebooka jest po prostu za wiele warta. Dzień przed blokadą profili marki miały 260 i 240 tyś. fanów, co dawało im pierwsze oraz czwarte miejsca wśród najpopularniejszych stron fanowskich w Polsce. Padły jednak ofiarą hakerów i wykorzystano je do rozsyłania linków ze złośliwym oprogramowaniem. (es)