Lista oficjalnie działających lobbystów już jest krótka. A po wprowadzeniu obowiązku rejestracji w CBA lista lobbystów jeszcze się skurczy. „Kto będzie chciał figurować w rejestrze instytucji zajmującej się korupcją?” – pyta na łamach Dziennika Gazety Prawnej Joanna Solska.
Jak tłumaczy Solska, w cywilizowanym lobbingu nie ma nic złego. Lobbyści nie ukrywają, w czyim interesie działają i kto na proponowanych zmianach prawnych by skorzystał. Jeśli natomiast zmiany proponowane przez jedną stronę naruszają interesy innych – mają oni szansę przedstawić swoje racje. Szansy takiej nie ma, gdy lobbing staje się niejawny, a lobbystów nie można znaleźć w żadnym rejestrze.
W efekcie koncerny farmaceutyczne nie wynajmują zarejestrowanych lobbystów, bo ciężko im przekonać polityków do swoich racji. Co nie znaczy, że nie zabiegają o swoje interesy. Jak pisze Solska, czasem pojawia się wątpliwość, czy organizacje chorych rzeczywiście działają tylko w swoim interesie, gdy walczą o umieszczenie drogich leków sponsora na liście refundacyjnej. (ks)