„To naprawdę mogłaby być para – jeśli chodzi o tabloidy – jak James Bond i jedna z jego pięknych kobiet. Ziobro zupełnie to zmarnował” – tak w wywiadzie dla Polskiej Gazety Krakowskiej specjalista od wizerunku politycznego i politolog Wojciech Jabłoński ocenia potajemny ślub Zbigniewa Ziobry z Patrycją Kotecką.
Jak mówi Jabłoński, Ziobro mógłby z powodzeniem wykorzystać fakt założenia rodziny w celu ocieplenia swojego wizerunku. „Ziobro zawsze był politykiem – nie ukrywajmy – nadętym, zimnym, mającym wysokie mniemanie o sobie. Zakładając rodzinę, może pokazać, że jest jednym z nas”. Jak dodaje politolog, ukrywanie przed dziennikarzami swojego małżeństwa to z jego strony lekceważenie i zmarnowanie pewnej szansy.
Zdaniem Jabłońskiego zła sława Patrycji Koteckiej, którą okryła się za czasów rządów PiS, już minęła. Ona również mogłaby więc zyskać na tym małżeństwie wizerunkowo. „(…) teraz moglibyśmy ją kojarzyć po prostu jako piękną kobietę u boku polityka odnoszącego sukcesy”. Jak zauważa politolog, jedna z gazet bulwarowych opublikowała ostatnio zdjęcia Koteckiej, a Ziobro został doklejony niejako w tle, jako osoba mało znacząca. Podsumowując rozmowę z Polską Gazetą Krakowską Jabłoński zarzuca Ziobrze „bardzo złe medialne wejście”. (iw)