Tylko co trzeci poseł skorzysta z przysługujących mu od dzisiaj wakacji. Reszta nie zamierza odrywać się od kampanijnej walki – tak wynika z sondy, w ramach której Newsweek.pl przepytał 240 parlamentarzystów ze wszystkich partii.
„W tym przypadku to stawiająca na leniuchowanie mniejszość ma rację. Bo w letnie miesiące Polacy jadą na urlop, a polityka jest ostatnią rzeczą, o której wówczas myślą” – powiedział gazecie dr. Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. Jego zdaniem ci, którzy świadomie rezygnują z opalenizny, będą mieć także większe trudności w przyciągnięciu elektoratu, bo wyborcy wolą wypoczętych polityków. W związku z tym dziennik wróży sukces wyborczy PSL, bo ludowcy najczęściej deklarowali w ankiecie, że „wolą święty spokój” od polityki. „Człowiekowi, który solidnie pracował przez całą kadencję, wakacje po prostu się należą” – tłumaczy Eugeniusz Kłopotek. Z kolei PiS na urlop się nie wybiera i zamierza bez ustanku walczyć o głosy. „Inaczej nie będę miał pracy przez następne cztery lata” – przyznał Łukasz Zbonikowski. (es)