Na miesiąc przed wyborami „wszyscy gwałtownie zmieniają swój wizerunek i głaszczą wszystkie grupy” – twierdzi Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny portalu fronda.pl, w programie „Tak jest” w TVN24. Potwierdza to też Andrzej Morozowski, prowadzący rozmowę: „liczy się to, co się robi na trzydzieści dni przed wyborami, bo ludzie nie pamiętają, co było wcześniej”.
W kampanii politycznej każdy chce zrobić jak najlepsze wrażenie. W programie „Tak jest” przedstawiono strategię Jarosława Kaczyńskiego, którą przeanalizował i opisał Maciej Knapik z TVN24. Jakich trików użył prezes PiS-u? Po pierwsze, „numer z obiadem”, w którym punktem centralnym jest suto zastawiony stół, a główną czynnością jest jedzenie, bowiem rozmowa w obecności kamer jest zbyt krępująca. Knapik podsumowuje: „Wcinanie obiadu to stały numer wszystkich polityków bez wyjątku”.
Po drugie – „na rolnika”. To stała zagrywka polityków, lecz w przypadku Kaczyńskiego tworzy to niespójny wizerunek, ponieważ jest on żoliborskim mieszczuchem – opisuje Knapik. Ponadto popularnością cieszy się „numer z barankiem”, który to ma być wyrazem łagodności i ciepła. Stąd już niedaleko do zagrywki „na górala”, która jest stałym punktem programów kampanii. W tym roku jeszcze Kaczyński nie pokazał swojego góralskiego oblicza, które ukazał w 2007 roku: „Muszę być trochę Janosikiem”. Wśród wielu trików popularny jest jeszcze: „pokaż, że potrafisz się z samego siebie śmiać”, co także znalazło się w repertuarze Kaczyńskiego: „Niestety ja jestem mały to mnie nie widać”.
Chwyty przyczyniające się do budowy wizerunku są podobne a „proste gesty działają na ludzi i nie ma w tym nic zaskakującego. Jarosław Kaczyński, w prywatnych rozmowach, (…) wypada dobrze. (…) On może trochę gorzej wypadać przed kamerami (…). Natomiast w prywatnych rozmawia wypada zawsze nieźle” – podsumowuje Terlikowski. (kg)