poniedziałek, 25 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościZmienne polityczne oblicza

Zmienne polityczne oblicza

Czarujący Donek i zimny, cyniczny Donald, niczym „mały Cezar” lub „polityczny killer”. „Stonowany” i „kompetentny” Jarosław Kaczyński kontra „mściwy i radykalny” PiS-owski buntownik z wyboru. Napieralski jako „działacz z zawodu” czy kokietujący wyborców człowiek rodzinny, grający w żółwika, beczkę i pętelkę? Pawlak, któremu metamorfozy idą „raz lepiej, raz gorzej”, pamiętliwy i uparty. O tym, że politycy to ludzie o wielu twarzach, przekonuje w programie Czarno na białym Tomasz Sekielski.

Sekielski w swoim programie Czarno na białym podjął się próby ukazania portretów psychologicznych liderów czołowych ugrupowań. Ich wizerunki, oceniane przez obecnych i byłych kolegów po fachu, specjalistów od marketingu politycznego czy konkurencję, są co najmniej dwuznaczne. Dla jednych Donald Tusk to „czarujący”, „koleżeński” polityk, dla innych „bezwzględny gracz, który jest gotowy iść do celu po politycznych trupach”. Zdaniem dr Ewy Pietrzyk-Zieniewicz „prawdziwych Tusków jest kilku”. „Raz Donald Tusk, raz Donek, a raz premier” – mówi politolog z UW, podkreślając, że Tusk to „człowiek, który świetnie wyczuwa nastroje i którego lubi kamera”. PR premiera docenia też Paweł Reszka – nazywa go „profesjonalnym” i „zawodowym”, szczególnie na tle opozycji. Jednak ten pozytywny obraz przełamuje Wojciech Jabłoński, również politolog: „Tusk ma co najmniej dwie twarze. Jedną – do kamer: uśmiechnięty, wyluzowany, panujący nad sytuacją. Drugą – opisywaną przez jego byłych niezadowolonych współpracowników, m.in. Janusza Palikota: mściwy, zawistny mały cezar, jak w filmach gangsterskich”. Rzeczywiście, Janusz Palikot jest daleki od komplementów – nazywa Tuska „politycznym killerem”, który eliminuje z polityki tych, którzy są mu niepotrzebni. „Historia Platformy to historia politycznych morderstw” – potwierdza Reszka.

Jarosław Kaczyński – jak twierdzi Sekielski – przechodzi „ciągłe metamorfozy” i przybiera „polityczne maski”. Z jednej strony jawi się jako „spokojny lider opozycji”, z drugiej jako „radykalny” wojownik o zmiany. Co ciekawe, wielu polityków PiS-u zwraca uwagę na „dowcipność” prezesa. Jednak ci, którzy do jego przyjaciół już się nie zaliczają, chętniej mówią o „pracowitości”, „mściwości” i „patriotyzmie”, dodając, że Kaczyński stał się „niewolnikiem własnych podejrzeń”. Michał Kamiński powiedział: „Ma cechy geniusza, ale ma pewną słabość, wielki kompleks – nie jest w stanie uwierzyć, że mógłby dzisiaj Tuska pokonać”. Andrzej Urbański, który zna szefa PiS 20 lat, podkreśla: „Można go przejechać 3 razy czołgiem. Jest twardy, wstanie, otrzepie się i będzie dalej robił to samo”. Sztab wyborczy partii stara się tymczasem ocieplić po raz kolejny wizerunek Kaczyńskiego poprzez historie o porzuconym przy stacji paliw psie, którego prezes dokarmiał hoddogami i hamburgerami.

Lew Lewicy, Grzegorz Napieralski to najmłodszy lider stający do walki w tych wyborach. „Z zawodu działacz” – mówią o nim koledzy z partii. Ostatnio jednak inne oblicze polityka się przebija mocniej – Napieralski odwiedza przedszkola i gra z dziećmi w „żółwika, beczkę i pętelkę”. „Te chwyty są tak ograne, że ludzie doświadczeni po prostu wzruszają ramionami. Ale ktoś się na to i tak nabierze” – słuchamy w materiale. Natomiast Waldemar Pawlak, który „rzadko wyraża emocje”, stara się być bardziej dowcipny, by spełnić oczekiwania mediów, ale – jak twierdzi Stanisław Żelichowski – „idzie raz lepiej, raz gorzej”. O ironio, Żelichowski zdradza również, że Pawlak w 1991 roku został wybrany na prezesa PSL-u, bo „nie miał charyzmy” i miał nie sprzeciwiać się Józefowi Zychowi, ale „zaskoczył wszystkich” i dziś jest „liderem niełatwym we współpracy”. Kiedyś nieoswojony z mediami, teraz „potrafi z nimi toczyć jakąś grę”. „W PSL jest tylko jedno pytanie: czy Pawlak ma być prezesem wiecznym, czy tylko dożywotnim?” – pyta retorycznie Janusz Wojciechowski. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj