„Tak naprawdę jestem szkoleniowcem, a nie PR-owcem” – stwierdził Piotr Tymochowicz w programie Tomasza Sianeckiego. Jednocześnie dodał, że koncentruje się na tym, co „wydaje się najbardziej oczywiste, a najmniej to potrafimy” – czyli komunikowaniu.
„To, czym się zajmuję prowadzi nieraz do spraw czysto PR-owcych lub marketingowych, ale de facto jest to co innego. To jest praktyka i teoria wywierania wpływu” – wyjaśnił Tymochowicz, doradca Janusza Palikota w trakcie ostatniej kampanii wyborczej.
Odnośnie swojej współpracy z byłym politykiem PO przyznał, że to „była ostatnia deska ratunku”. Janusz Palikot mógł bowiem przyznać, że mu się nie udało, albo zdecydować się na wariant „pół żartem, pół serio”. W jego ramach Tymochowicz zrobił z siebie „troszkę pośmiewisko” i stał się „sensacją transferową”, dzięki czemu ukryto kwestię przejścia Ryszarda Kalisza. (ks)