„Silikonowi kandydaci” – osoby potrafiące zrobić świetne wrażenie w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, ale bez odpowiednich umiejętności, są zmorą rekruterów. Ci, aby nie dać się oszukać, sięgają po coraz bardziej nietypowe metody rekrutacji – i obserwują kandydatów nie tylko na portalach społecznościowych.
Jak czytamy, pewna firma zorganizowała imprezę dla studentów, przygotowując dla nich konkursy i atrakcje. Po imprezie kilku uczestników dostało oferty pracy. Impreza była tak naprawdę nietypową formą rekrutacji, o czym jej uczestnicy nie mieli pojęcia. Taki pomysł wzbudził wątpliwości etyczne, tak samo jak śledzenie nie tylko zawodowej aktywności potencjalnych pracowników w sieci. Sprowadza się ono głównie do śledzenia profili w mediach społecznościowych. Jeszcze inną metodą jest Assessement Center. W jego ramach kandydaci odgrywają scenki i wykonują zadania, dzięki którym rekrutujący mogą ocenić ich kompetencje i osobowość.
Jak tłumaczy psycholog biznesu Izabela Kielczyk, takie działania usprawiedliwiane są chęcią podejrzenia pracowników w sytuacjach, gdy zachowują się bardziej naturalnie niż na rozmowie kwalifikacyjnej. (ks)