„Albo poseł się pogubił, albo ma złych doradców. Zupełnie traci powagę polityka” – twierdzi na łamach Polski Metropolii Warszawskiej Wiesław Gałązka, ekspert ds. kreowania wizerunku politycznego. Komentuje tym samym ostatnie poczynania Janusza Palikota, który przed Sejmem palił skręta. Później przyznał, że nie wie czym się zaciągnął.
Palikot wziął udział w ostatnim Marszu Wolnych Konopi, który odbył się w ostatni weekend. W jego trakcie były poseł PO zaciągnął się skrętem podanym przez jednego z manifestantów. Później przyznał, że palił „chyba jointa”.
„Marketing polityczny to sztuka wypełniania niszy wśród wyborców. Zwolennicy legalizacji narkotyków dotąd byli pominięci” – przyznaje Wojciech Jabłoński, specjalista od marketingu politycznego. Ta strategia może się jednak nie opłacić Palikotowi. Jak zaznacza Gałązka, do czasu wyborów posłowie Ruchu Palikota mogą go opuścić. „Tym bardziej, że ludzie wprowadzeni przez Palikota do Sejmu to ambitni obywatele liczący na utrzymanie mandatów poselskich. Gdy tylko zobaczą, że przez działania byłego posła PO są źle oceniani, to go zostawią” – przewiduje ekspert. Jego zdaniem społeczeństwo odbiera ostatnie poczynania byłego posła PO jako „błazenadę polityka, który chce być zbyt wyrazisty i nic poza tym”.
„Nikt nie jest w stanie zadowolić wszystkich wyborców” – przyznaje Wojciech Jabłoński. (ks)