„Tsunami nadchodzi. Spadają marże, maleją budżety” – tak sytuację na rynku agencji interaktywnych przedstawia Puls Biznesu.
„Segment agencji interaktywnych buzuje. Co chwilę ktoś się łączy, upada, przejmuje, zmienia nazwę” – czytamy w artykule. Przykład – OS3, która niebawem zadebiutuje na NewConnect. „Agencje interaktywne szukają pomysłu na siebie. Zakładamy, że dzięki emisji dostaniemy kapitał, który pozwoli nam przejść od myślenia do jeszcze bardziej dynamicznego działania” – podkreśla Marcin Maj, jeden z szefów OS3. Marek Żołędziowski z firmy Change (która połączyła swój dział digital z agencją Evo) uważa, że „samemu ciągnąć ten wózek jest niezwykle trudno”. Według niego większość agencji potrzebuje silnego partnera – domu mediowego czy agencji reklamowej o międzynarodowym zasięgu. Bez niego poradzą sobie tylko agencje wyspecjalizowane np. w reklamie wideo lub social mediach.
Cała reszta zniknie z rynku w 3-4 kwartały – przekonuje także Janusz Żebrowski, prezes K2 Internet. Zgadza się z nim Łukasz Misiukanis, prezes Socializera: „Będąc poza układem z międzynarodowymi koncernami nie dostaje się zaproszenia do większości ważnych przetargów”. Według nieoficjalnych informacji, na jakie powołuje się Puls Biznesu, rozmowy o przejęciu Golden Submarine finalizuje właśnie Leo Burnett. Wcześniej właściciele 180 Heartbeats sprzedali swoje udziały niemieckiemu Jung von Matt. Międzynarodowe holdingi i niezależni gracze zwiększają swoje szanse w Polsce. (es)