Był już wibrator, świński łeb, atrapa pistoletu, „małpki” z alkoholem, a teraz paczka papierosów – idealna, by na sejmowej mównicy podkreślić wagę przestrzegania obywateli przed parabankami tak jak palaczy przed skutkami palenia. Tyle że rekwizyt Janusza Palikota okazał się plagiatem. Pierwszy był tym razem…Waldemar Pawlak.
Jak czytamy w tok.fm.pl, podczas debaty o Amber Gold poseł Janusz Palikot podkreślał: „Na bardzo wielu produktach, np. na papierosach, jest napisane: palenie poważnie szkodzi tobie i osobom w twoim otoczeniu”. Ale porównanie niebezpieczeństwa parabanków do niebezpieczeństwa papierosów okazało się to mało oryginalne, bo już kilkanaście dni temu na tej samej analogii swoje wystąpienie oparł Waldemar Pawlak.
„Czyżby naśladowanie wicepremiera Pawlaka było kolejnym dowodem na obniżenie formy lidera Ruchu Palikota, który wieszczy Janina Paradowska?” – pyta autor tekstu. Publicystka tygodnika Polityka napisała kilka dni temu na swoim blogu: „Mam wrażenie politycznej degrengolady, bezsensownej szamotaniny i wyraźnego braku pomysłów na polityczne istnienie”. I zaznaczyła: „Co strzał, to pudło”. (es)