63 proc. Polaków twierdzi, że prawo nie chroni skutecznie pracowników informujących o nadużyciach w firmie – wynika z badania CBOS-u. Natomiast wewnętrzny informator jest bardziej skuteczny niż audyt – czytamy w Rzeczpospolitej.
„Procedury wewnętrzne są zwykle tak zaplanowane, by chronić firmę przed nadużyciami pojedynczych osób. Jeśli mamy do czynienia ze zmową, to bez pomocy informatora z wewnątrz bardzo trudno jest ją rozpracować” – twierdzi Mariusz Witalis, partner w dziale zarządzania ryzykiem nadużyć w E&Y. Według analizy przeprowadzonej przez CBOS wynika, że 7 na 10 ankietowanych byłoby gotowych poinformować odpowiednie osoby o nieprawidłowościach, które zagrażają życiu lub zdrowiu pracowników. Większość z nich wolałaby, aby to była informacja anonimowa, ze względu na możliwy ostracyzm ze strony pozostałych współpracowników.
Pomocne okazują się tzw. „gorące linie” (traktowane jako element CSR-u), które często są obecne w międzynarodowych koncernach – podaje Rzeczpospolita. Taki system informowania o nadużyciach ma Tesco. Bezpieczna Linia Tesco jest obsługiwana przez zewnętrzną firmę, co gwarantuje anonimowość. Także spółka British American Tabacco posiada Białą Linię, która umożliwia zgłoszenie poprzez e-mail lub całodobową linię telefoniczną.
Pod koniec listopada Fundacja im. Stefana Batorego ma zamiar przedstawić projekt ustawy, która zapewni lepszą ochronę osób zgłaszających nadużycia. (kg)