poniedziałek, 18 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościPrymas na kłopoty Stadionu Narodowego

Prymas na kłopoty Stadionu Narodowego

Michał Prymas, nowy prezes NCS, ma odczarować zły wizerunek Stadionu Narodowego. Oprócz budżetu i audytu technicznego obiektu obiecuje także usprawnić komunikację i PR, ale, jak przekonują dziennikarze TVN24, na razie w Centrum bez zmian.

Prymas do tej pory prowadził stadion w Poznaniu, ale teraz musi zastąpić odwołanego ze stanowiska w atmosferze skandalu Roberta Wojtasia. Po kompromitacji meczu Polska-Anglia wyszło na jaw, że warszawska arena nie jest dobrze zarządzana. „Jedna decyzja, a raczej jej brak, sprawiły, że spokój wokół Narodowego stał się pozorny” – komentują dziennikarze TVN-u. Nowy prezes obiecuje w związku z tym zadbać o audyt techniczny obiektu, poprawić budżet, ale i usprawnić komunikację i PR. Pole do manewru jest olbrzymie – przekonuje Cyprian Jopek. 8 tys. mkw. powierzchni biurowych do wynajęcia oraz parking podziemny na 1800 aut warto szybko zagospodarować, tym bardziej, że roczny koszt utrzymania stadionu to 18 mln zł. Część pokryją dochody z imprez masowych, których w przyszłym roku będzie raptem 4. Co na to NCS? „Negocjacje na wynajem biur trwają” – tłumaczą przedstawiciele Centrum. A dziennikarz TVN24 dodaje, że… od roku. Specjaliści ds. PR narzekają, że nikt w Warszawie nie wie, że przy stadionie są naprawdę ciekawe miejsca do wynajęcia. Michał Borowski, architekt i pierwszy szef Centrum, wspomina o restauracji na szczycie obiektu, o której Prymas powiedział, że „chce, by była czymś wyjątkowym”. Tyle że „to miejsce z wyjątkowym widokiem jest zamknięte także dla mediów, które jego wyjątkowość mogłyby pokazać” – zauważają autorzy materiału. I dodają, że ponad trzydniowe prośby e-mailowe pozostały bez odpowiedzi. Tylko telefonicznie udało im się dowiedzieć, że wejść do obiektu nie można, bo wszyscy pracownicy NCS-u są „oddelegowani do swoich bieżących zadań”.

Tymczasem minister Joanna Mucha niedawno podkreślała, jak istotne są działania PR-owe i poprawa wizerunku Stadionu Narodowego. Borowski dziś zaznacza, że biznesem powinni zająć się prywatni biznesmeni, a nie urzędnicy, ale o umowie operatorskiej wiadomo na razie tylko tyle, że ma zostać podpisana do końca roku. Nie ma także decyzji o sprzedaży praw do nazwy, co mogłoby przynieść Narodowemu nawet 10 mln zł przychodów rocznie. Rafał Wojda, dziennikarz TVN CNBC, twierdzi, że potrzebna jest bardzo silna kampania skierowana do środowisk biznesowych. „Ale Narodowe Centrum Sportu nie jest zainteresowane promocją” – komentuje Jopek. (es)

 

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj