Artur Woliński był dziennikarzem niemal wszystkich najważniejszych kanałów informacyjnych w Polsce. Od pewnego czasu posiada własny serwis Newseria, który jest jednym z najczęściej cytowanych źródeł w polskim internecie. Szkopuł w tym, że Newseria jest jednocześnie agencją, która zarabia na kręceniu materiałów wideo. I trudno stwierdzić, który materiał powstał w ramach dziennikarskiej działalności, a który jest wynikiem komercyjnej współpracy z klientami.
Popularność Newserii bierze się z tego, że inne media mogą korzystać z jej materiałów za darmo. Część materiałów pokazywanych w serwisie jest jednak płatna. Płacą firmy, których przedstawiciele wypowiadają się przed kamerą Newserii. Woliński nie ujawnia listy swoich klientów, dlatego trudno stwierdzić, które materiały powstały w wyniku płatnej współpracy, a które są wynikiem dziennikarskiej dociekliwości pracowników Wolińskiego.
Większość dużych spółek i urzędów, których przedstawiciele wypowiadają się dla Newserii, twierdzi, że nie są jej klientami. „Przychodzą na konferencje prasowe i robią materiały. Traktujemy ich jak każdą inną redakcję” – tłumaczy Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange. Klientem agencji nie jest także PKN Orlen, UKE i UOKiK. Wszystkie te firmy i instytucje mają na stronie Newseria własne kanały tematycznie. Woliński zapewnia, że są one prowadzone nieodpłatnie.
Autorowi tekstu nie udało się zdobyć informacji na temat cennika „usług wideo” Newserii. Jej właściciel zaznacza, że każdą realizację jego firma traktuje indywidualnie, więc trudno mówić o kosztach. Anonimowy niedoszły klient agencji wskazuje na kwotę prawie 800 zł od materiału. Dodaje jednak, że była to cena w pakiecie. (ks)