„Uczelnie stosują bardzo zróżnicowane i bogate techniki – bo nie mają wyjścia. Począwszy od tradycyjnych (…) do form nowszych i najnowszych – opartych głównie na wielkiej sieci, a zwłaszcza na jej najżwawszym dziecięciu – mediach społecznościowych” – powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą Wrocław dr Marek Zimnak.
W wywiadzie dr Marek Zimnak, prezes Stowarzyszenia PR i Promocji Uczelni Polskich „PRom”, zwraca uwagę na to, że Wrocław, po latach wyraźnego liderowania, jeżeli chodzi o wizerunek miasta akademickiego, osiadł na laurach. „Obserwujemy pewien zastój, a może raczej – nie do końca trafne budżetowanie działań promocyjnych” – mówi specjalista. I podkreśla, że na wizerunek pozostało w kasie miejskiej niewiele pieniędzy. Tymczasem Poznań może się pochwalić – jak zaznacza – rocznym budżetem na poziomie 2 milionów złotych, a „Kraków ma dalece zaawansowane prace nad wspólnym przez uczelnie, prezydenta miasta i marszałka województwa kształtowaniem wizerunku miasta akademickiego”. Natomiast prezydent Łodzi daje pięćdziesięciu najzdolniejszym absolwentom “znaczące ulgi mieszkaniowe”. „Obawiam się, że na tym tle nasza aktywność staje się coraz mniej widoczna” – komentuje Zimnak. Dziennikarka, Marzena Żuchowicz, również jest zdania, ze kiedyś pomysły na promocję były dość oryginalne i głośne: „jak na przykład »Roadshow«, czyli rektorzy na motorach, którzy z hukiem ruszyli promować Wrocław w innych częściach Polski”. (es)