Nie w każdym przypadku negatywne komentarze w social mediach muszą wiązać się z kryzysem. „Gorszy od konieczności użerania się z hejterami twojej firmy lub produktu jest tylko całkowity brak hejterów” – twierdzi Matt Asay z readwrite.com.
Złośliwe krytykanctwo, bezpodstawne obrażanie to codzienność dla hejtera. Jak reagować? Można postąpić jak Szymon Majewski, który drukował najbardziej krytyczne wpisy i komentował na antenie. Ponadto „komik nie tylko wyciągnął wnioski, otwierając się na bardziej naturalną estetykę funkcjonowania w internecie, ale i postanowił zneutralizować nienawiść, wyśmiewając ją” – sądzi Konrad Traczyk, strateg internetu oraz bloger natemat.pl.
Nieprzychylne komentarze firmy czy produktu zazwyczaj stanowią problem i nie są akceptowane. Innego zdania jest Matt Asay, twierdząc, że „produkt nie mający hejterów jest skazany na upokorzenie i porażkę. Posunę się nawet do stwierdzenia, że sukces twojego produktu jest dodatnio skorelowany z ilością nienawiści skierowanej pod jego adresem”. Podaje też przykład mocno krytykowanych firm – Apple’a oraz Microsoftu. Konsekwentne dążenie do celu, odróżnianie się od konkurencji to prosta recepta na przyciągnie krytykanckich opinii – czytamy w natemat.pl. Według Asaya im więcej hejterów, tym lepiej.
Traczyk jest odmiennego zdania. Negatywne opinie to normalne zjawisko, „ale jeśli całe »echo« płynące z internetu jest nasycone negatywnymi emocjami, to na pewno coś jest nie tak. W tym sensie teza Asaya, głosząca, że im więcej hejtu, tym lepiej, nie jest oczywiście prawdziwa. Zbyt duża ilość negatywnej informacji zwrotnej powinna skłonić do refleksji”. „Uczciwe” przyjrzenie się krytykowanemu produktowi zaleca także Asay. (kg)