poniedziałek, 18 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościCzas na CSR, ale nie na filantropię

Czas na CSR, ale nie na filantropię

Dla inwestorów liczy się krótkookresowy zysk, w związku z czym hamują odpowiedzialność społeczną firm – przekonuje w magazynie Forbes Piotr Płoszajski, profesor zarządzania, kierownik Katedry Teorii Zarządzania w Szkole Głównej Handlowej.

Na pytanie, czy kryzys to dobry moment na odpowiedzialność społeczną przedsiębiorstw, Płoszajski odpowiada, że nie, jeśli mamy na myśli filantropię. „Widać wyraźnie, że firmy ograniczyły tego typu działalność i wydają na działania charytatywne dużo mniej. Z drugiej strony – każdy moment jest dobry do inwestowania w odpowiedzialność społeczną, jeżeli rozumiemy ją inaczej” – zaznacza. Według niego nie ma w ogóle czegoś takiego jak odpowiedzialność przedsiębiorstwa. Odpowiedzialni mogą być co najwyżej ludzie. „Jeśli kierownictwo i pracownicy firmy mają potrzebę, by być odpowiedzialnymi społecznie, to ta firma w konsekwencji podejmowanych przez konkretne osoby decyzji i działań jest odpowiedzialna. I może przestać nią być, jeśli ci ludzie odejdą. Chyba że odpowiedzialność społeczna jest wmontowana w strategię oraz procesy w przedsiębiorstwie i ma do spełnienia konkretne cele” – tłumaczy.

Następnie przyznaje, że główną bolączką firm, którym zależy na działaniach CSR, są inwestorzy. Ale – zdaniem Płoszajskiego – trudno im się dziwić, bo „skłonność do krótkookresowych korzyści jest właściwa ludziom”. „Dlaczego mielibyśmy spodziewać się, że inwestorzy firm liczący na szybki zwrot z kapitału nagle zaczną preferować długookresowy horyzont, który jest znacznie bardziej niepewny?” – pyta Płoszajski. I na koniec podkreśla, że trzeba odróżnić tak zwany formalizm CSR-owy, czyli wpisywanie strategii odpowiedzialności społecznej w oficjalne dokumenty, od CSR-u wmontowanego faktycznie w procesy biznesowe. „Ten drugi rodzaj odpowiedzialności nie jest sztucznym działaniem werbalnym i dokumentuje prawdziwą odpowiedzialność. Nie jest ważne, co deklarują firmy w swoich misjach. Ważniejsze jest, jak ich odpowiedzialność przekłada się na ich codzienne funkcjonowanie” – uważa rozmówca Forbesa. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj