„Sponsoring na gruncie polskim bywa błędnie rozumiany jako czynność refundacyjna. Tymczasem z założenia jest to relacja o charakterze partnerskim, w wyniku której obie strony czerpią konkretne korzyści” – podkreśla Piotr Wilczak z agencji Media&Work, na łamach Gazety Finansowej.
Działania prokulturalne są w zasięgu nie tylko wielkich, ale również małych przedsiębiorstw. Za ich sprawą można dość niedużym kosztem poprawić swój wizerunek. A możliwości jest wiele: współtworzenie organizacji użytku publicznego, organizowanie spotkań, wystaw, wykładów, dotowanie konkretnych wydawnictw książkowych i multimedialnych czy promowanie imprez – czytamy w Gazecie Finansowej. Mechanizm współpracy jest również bardzo prosty – firma z pewnym kapitałem „przekazuje go na rzecz inicjatywy w zamian za prawo wykorzystania jej potencjału promocyjnego” – zaznacza Wilczak. Jednak ważne jest to, aby wszystko opierało się na relacjach partnerskich. Ponadto „o sponsoringu, jako skutecznym narzędziu marketingowym, można myśleć jedynie w perspektywie długoterminowej” – dodaje.
Obecnie mówi się o dwóch rodzajach pozyskiwania sponsorów: najpierw powstaje pomysł, potem zachęca się do niego inwestora albo firma dostaje gotowy projekt wraz z sprofilowanym pakietem sponsorskim. (kg)