„Sportowcy, podobnie jak gwiazdy show-biznesu, zostają bohaterami Facebooka, bo zależy im na szumie medialnym wokół nich. Chcą też, aby ich sponsorzy byli widoczni, docenieni. Działają w myśl zasady: »Nie ma cię na Facebooku? Nie istniejesz!«” – czytamy w tekście Grzegorza Wojtowicza dla Przeglądu Sportowego.
Jak czytamy w artykule, facebookowe profile gwiazd sportu to nie tylko narzędzie komunikacji z fanami, ale także kanał promocji sponsorów. Pod tym względem na tle innych sportowców wyróżnia się Robert Lewandowski, za którego wizerunek odpowiada firma Cezarego Kucharskiego. Na jego stronie można znaleźć wpisy dotyczące marek, z którymi współpracuje Lewandowski. Mimo dużej popularności piłkarza Borussii Dortmund, twórcy jego profilu dostrzegli potencjał komunikacyjny social mediów stosunkowo niedawno. Znaczący wzrost liczby fanów (z 500 tys. do miliona w ciągu tygodnia) zbiegł się w czasie z największymi sukcesami sportowymi piłkarza, lecz był głównie wynikiem działań marketingowych: zamieszenia na stronie Nike Football zdjęcia „Lewego” z odnośnikiem do jego profilu. Facebookowa strona Roberta Lewandowskiego jest zdecydowanie najpopularniejszą wśród profili polskich sportowców, jednak na świecie plasuje się w okolicach osiemdziesiątego miejsca.
Kolejnym najczęściej odwiedzanym profilem w Polsce jest strona Piotra Żyły, który pod względem ilości fanów (612 tys.) wyprzedził nawet Jakuba Błaszczykowskiego (417 tys. lajków). Według Przeglądu, swą popularność skoczek zawdzięcza przede wszystkim osobowości oraz niekonwencjonalnym wpisom na prowadzonym przez samego siebie fanpage’u. Eksplozja popularności Żyły nastąpiła wiosną: jeszcze 21 marca lubiło go 175 tysięcy fanów, by miesiąc później przekroczyć pół miliona.
„W budowaniu popularności istotną rolę odgrywają treści, jakie można znaleźć na profilach sportowców. Oprócz przemycanych tam materiałów reklamowych dla kibiców ważne są osobiste wpisy. Wtedy czują, że są traktowani poważnie, a interakcja ze sportowcem jest autentyczna. Takie profile budzą większe zainteresowanie” – czytamy w artykule. Agnieszka Radwańska dba o to, aby na jej fanpage’u pojawiały się ciekawe zdjęcia (także zza kulis najważniejszych zawodów). Profil tenisistki słynie też z wpisów bezpośrednio angażujących fanów w dyskusje (jak np. sonda dotycząca stroju na kolejny mecz czy pytanie, jaki film warto obejrzeć w drodze na rozgrywki).
Prawdziwym fenomenem w social mediach jest również zawodnik MMA Mamed Chalidow. Mimo niewielkiej popularności uprawianej przez niego dyscypliny, profil Chalidowa polubiło już prawie 400 tysięcy osób. Inaczej wygląda sytuacja Jerzego Janowicza czy Tomasza Majewskiego – mimo licznych sukcesów sportowych, ich profile wciąż mają niewielu fanów.
Popularność Facebooka wśród sportowców podsumował w wypowiedzi dla Przeglądu Piotr Pietrzak, dyrektor generalny Havas Sport, zajmującej się tworzeniem strategii komunikacyjnych w obszarze sportu: „Obecnie ważna jest szybkość dostarczania informacji. To jest pokolenie tych twitterowych 140 znaków. Ma być szybko, krótko i na temat. Media społecznościowe spełniają te trzy warunki”. (jl)