„Public relations nadal bywa postrzegane jako zagrożenie dla jakości życia kulturalnego. Większość instytucji jest przekonana, że wartościowa oferta nie potrzebuje promowania. Jednak prawa rynku są nieubłagane” – czytamy w Gazecie Finansowej.
Marta Wawrzeniecka, autorka tekstu, jest przekonana, że aktywność w mediach i budowanie odpowiedniej relacji z dziennikarzami może być doskonałym sprzymierzeńcem kultury. „Efekty pracy są łatwo zauważalne, a recenzje w opiniotwórczych dziennikach czy magazynach potrafią zdziałać cuda. Podobnie jest w przypadku patronatu medialnego, który z pewnością pomoże nagłośnić naszą inicjatywę” – pisze. Poza taką oczywistością, jak stale uaktualniana strona www, dziennikarka zwraca uwagę również na media społecznościowe. „Umiejętność rozmowy, dawania rozrywki i zjednywania sympatii, social media pomagają tworzyć autentyczne relacje. Działania na platformach społecznościowych, zintegrowane ze strategią instytucji, budują świadomość marki i lojalność wobec niej” – zauważa. Dodaje, że dla kultury bardzo ważne są relacje z biznesem, który wspiera ją finansowo. Pomocna w tym wypadku okazuje się według Wawrzenieckiej, agencja PR, która „umiejętnie poprowadzi rozmowę i zaprezentuje projekt tak, by przyniosło to oczekiwany efekt”. Warto otworzyć się również na samego odbiorcę sztuki. Chcąc zainteresować go z działalnością organizacji, należy – pisze autorka tekstu – podjąć długofalowy, dynamiczny i zintegrowany proces stawiający widza w centrum działań, aktywizować społeczność, budować relacje z publicznością, animować i rozwijać jej zainteresowania. „Istotne jest wyjście poza sprzedaż wydarzeń i podjęcie działań z zakresu marketingu – sprecyzowanie misji organizacji, określenie grup docelowych i przygotowane odpowiedniej strategii rozwoju” – podkreśla.
Na koniec zaznacza, że bez promocji nie mamy co liczyć na zdobycie nowych odbiorców. A PR w Polsce raczkuje i, jak pisze Wawrzeniecka, nadal bywa postrzegany jako zagrożenie dla jakości życia kulturalnego. „Większość instytucji jest przekonana, że wartościowa oferta nie potrzebuje promowania. Jednak prawa rynku są nieubłagane, dlatego warto sobie uświadomić, że odrzucanie działań promocyjnych może spowodować, że coś, co powinni zobaczyć wszyscy, przejdzie niezauważone przez nikogo. Kultura traktowana przedmiotowo, czyli w kategorii produktu w planowaniu działań public relations może być nie do przyjęcia przez jej twórców. Jednak w dzisiejszym świecie z dotarciem do odbiorcy bez promocji będzie bardzo trudno” – czytamy w gazecie. (es)